Jak na pewno wiecie jestem wielka fanką tuszy do rzęs pogrubiających i wydłużających i wciąż szukam swojego ulubieńca. Tym razem pora spróbować tuszu również pogubiającego, lecz również rozdzielającego. Jeżeli chcecie wiedzieć, czy ten tusz przypadł mi do gustu to zapraszam do dalszego czytania.
Produkt: Czarna mascara pogrubiająco - rozdzielająca
Seria: 3D Glam Effect mascara volume&everylash
Cena: ok 13 zł
Informacje od producenta: Nowoczesna formuła 3D została oparta na specjalnych woskach i pigmentach o sferycznym kształcie aby dokładnie otoczyć każdą rzęsę, zwiększając jej objętość. Dodatkowy efekt pogrubienia nadają nylonowe włókna, które przyczepiając się do rzęs, zagęszczają je. Precyzyjna szczoteczka przeciwdziała powstawaniu grudek i perfekcyjnie rozdziela rzęsy.
EFEKTY:
– zwiększenie objętości nawet o 500%!
– precyzyjne rozdzielenie każdej z rzęs!
– zero grudek!
Uwaga! Dwukrotne nałożenie tuszu potęguje efekty!
Tusz nie wywołuje podrażnień i reakcji alergicznych.
Rekomendowany dla osób noszących szkła kontaktowe!
Trwałość: Tusz od nałożenia utrzymuję się na oczach przez cały dzień. Nie potrzebne są nam żadne poprawki. Nie osypuję się nie kruszy.
Konsystencja: Można powiedzieć, że jest standardowa. Nie jest ani gęsty ani rzadki. Bardzo dobra w nakładaniu na oczy.
Szczoteczka: Jest to raczej standardowa szczoteczka syntetyczna, prosta, nie duża.
Efekt jaki daje na rzęsach:
Efekt jednej warstwy.
Efekt dwóch warstw.
Efekt trzech warstw.
Podsumowanie: Jak widać tusz po pierwszej warstwie nie daje praktycznie żadnego efektu. Przy drugiej warstwie oko staje się już bardziej wyraziste i widoczne. Przy trzeciej zaś mamy bardziej znacznie spektakuralny efekt, lecz towarzyszy z nim posklejane rzęsy. Mi osobiście efekt podoba mi się. Jest to dobra mascara a odpowiadając na pytanie czy pogrubia to nie muszę wiele mówić, bo to że pogrubia widać. Jeżeli chodzi o rozdzielanie jest już troszkę gorzej. Ja lubię tak posklejane rzęsy, więc mi to nie przeszkadza, ale wiem że wiele z Was nie więc radzę uważać podczas nakładania warstw.
Pozdrowionka oraz zachęcam do wzięcia udziału w rozdaniu Klik tutaj :)
niestety nie przepadam za efektem posklejanych rzęs :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego tuszu z Eveline,ale może kiedyś się skusze
OdpowiedzUsuńno to tusz zdecydowanie nie dla mnie ;) na razie trzymam się Pump up :P
OdpowiedzUsuńefekt u mnie nie byłby zadowalający niestety
OdpowiedzUsuńna Twoich rzęsach efekt jest super ale osobiście szczoteczka mi nie pasuje.. też poszukuję tuszu idealnego :-)
OdpowiedzUsuńNie pasowałby mi, niestety...
OdpowiedzUsuńNie używałam tuszu z Eveline ja od 2 lat jestem wierna tuszom z Maybelline.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Nie używałam go ale wole sylikonowe szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńNie znosze efektu posklejanych rzęs więc dla mnie odpada:C
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się dwie warstwy. Przy trzech niestety widać, że skleja.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka ma bardzo fajny wygląd, ale ja należę do grupy, która nie lubi posklejanych rzęs ;)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na ten tusz. Dzisiaj mi przyszedł więc będę testować. :D
OdpowiedzUsuńAle widzę, że efekt średni. ;/