Wiem, już dawno powinnam była napisać tą recenzję, no ale cóż. Lepiej późno niż wcale. Bronzer już samym wyglądem przypomina mi o wakacjach, które niestety to już przeszłość zwłaszcza, że na dworze tak zimno. Jeżeli jesteście ciekawi czy sprawdził się u mnie to zapraszam do czytania dalej:)
Od producenta: Ten puder brązujący to prawdziwy ratunek, gdy słońce chowa się za chmurami. nada cerze delikatny opalony look oraz blask dzięki delikatnym złotym drobinkom – które na produkcie wytłoczone są w kształcie palmy.
Dostępny w jednym odcieniu: 01 Life is a beach.
Cena: 13zł / 10g
Moja opinia: Bronzer , o którym dzisiaj mowa pochodzi z letniej edycji limitowanej marki Essence. W mojej kolekcji jest również eyeliner wodoodporny, ale o nim będzie w innym poście. Bronzer ten ma bardzo uroczy wygląd. Poza typowym bronzerem wytłoczona jest na nim lekko połyskująca palemka o dużo jaśniejszym odcieniu, która nadaje temu bronzerowi bardziej wakacyjny charakter. Odcień bronzera jak widać jest lekko rudawy i dość intensywny. Natomiast po zaaplikowaniu na twarzy efekt jest zupełnie inny. Po zmieszaniu odcienia bronzera z jaśniejszą palemką, odcień jest dużo jaśniejszy, a drobinki są prawie nie widoczne na twarzy. Uważam, że jest to dobry bronzer w przystępnej cenie. Nie wiem czy gdzieś go jeszcze dostaniecie, jedynie gdzieś na allegro lub na stronach z kosmetykami. A tak prezentuje się u mnie na policzku:
Przed:
Pozdrawiam:)
Bardzo ładnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę go kupić,ale jednak tego nie zrobiłam.Obawiałam się ciepłych tonów
OdpowiedzUsuńładnie wygląda. Ja obecnie używam bronzer Honolulu :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnie wygląda już w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńMa ładne tłoczenie, takie wakacjne :)
OdpowiedzUsuńJa zakochałam się w bronzerze Nars Laguna :)
bardzo delikatny, ja wole troszkę mocniejsze efekty :)
OdpowiedzUsuńdość naturalny efekt ;)
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała wystarczająco bronzerów to bym nawet go kupiła :).
OdpowiedzUsuń